Pierwszy od 15 lat, a zaraz ostatni film Andrzeja Żuławskiego wkrótce zagości w kinach w całej Polsce.

Nagrodzony za reżyserię w Locarno film oparty jest na twórczości Witolda Gombrowicza. – Byłem naprawdę zaskoczony, kiedy po tych wszystkich latach nieobecności wszedłem na scenę i 2 tys. osób biło mi brawo. Jakby te wszystkie lata samotności nie istniały – mówił dziennikarzom w Locarno. Filmem tym nie tylko powrócił, ale również się odrodził. Krytycy na całym świecie zgodnie twierdzą, że reżyser stworzył jeden ze swoich najlepszych filmów.

To film, który „portretuje proces twórczy jako formę szaleństwa” – pisał krytyk Indiewire.com. „Hollywood Reporter” nazwał obraz „metafizyczną komedią”, „Le Temps” – filmem, który „nie jest irytujący, tylko prowokujący i zagmatwany”.